środa, 1 września 2010
...e tego no zakańczamy sezon
Plan jest żeby end dla sezonu żeglownego zrobić. Data 17 września w piątek wyjazd i 19 powrót. Kto by chciał poczuć jesienny powiew wiateru, proszony o odpowiedź. Ja tam łódkę zaklepie gdzieś za jakieś polskie złote, tak żeby nie zbankrutować, tylko muszę wiedzieć na ile koi.
a powyżej rece żeglarzy którzy w tamtym roku kończyli sezonik.
pozdrawiam
owieczka lider zakończenia sezonu 2010 (samowykreowany)
wtorek, 13 lipca 2010
Wilga zaprasza na basowiszcza
w tym roku zapraszamy na Basowiszcza tradycyjnie pod klon na trawnik u Emki. Tegorocznym basom patronuje honorowo ptak honorowy wilga, która upodobała sobie klon na trawniku u Emki. Więcej już nic nie napiszę, ale będzie zajebiście:)
Dla ciekawskich powiem, że wilga raczy budzić ludzi o 4 rano:)
Wśród nieśpiewających ptaków na trawniku u Emki będzie również Paw:)
Ale o której godzinie tam będzie, to musicie do niego dzwonic najlepiej w piątek, wtedy jest czynny. Ja natomiast będę późnym wieczorem, gdyż przywiozę trochę drobiu z Drobina na grilla.
Pozdrawiam i liczę na przybycie.
piątek, 9 lipca 2010
Kto zdrów i ma chęć na intelektualną rozrywkę, śmiem zaproponować spektakl o zwierzęcej naturze człowieka:
"Fizjotopia"- inspirowany starożytnymi tekstami „Fizjolog” anonimowego autora, „O właściwościach zwierząt” Klaudiusza Eliana i „Zoologią” Arystotelesa.
Jest to teatr ruchu, więc będą tańce, wygibańce... a zresztą co ja tu będę ściemniać, proszsz:
http://www.youtube.com/watch?v=3AxcRIjqWq0
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/98137.html
14 i 15 lipca godz. 20.30 Węglówka Magazyn nr 10
rezerwacja bezpłatnych wejściówek mailem:
kolegtyw.artystyczny@gmail.com
i telefonicznie: 664 456 036
piątek, 2 lipca 2010
HAL po podróży ...
wtorek, 15 czerwca 2010
HAL w podróży sonicznej
wtorek, 1 czerwca 2010
Piosnka porejsowa
1. Koń wieczoru, łowca dusz, jedną puentą błyszczy już
Koń wieczoru, mistrz języka, „kubek kawy” sam zamyka
Ref : I nie jest zgniłym jajem ... tralalalala...
Tralalalala...
2. Nad świetlikiem czuwa Wsza, topi przetyk na raz-dwa
Ale jedno robi cud, wściekły pies to jego trud
Ref : No i sztywniak jest ... tralalalala...
Tralalalala...
3. Jego bok podpiera moher, kabestanem gmera trochę
Łosiek jest z niej w każdym calu i dorabia też w Realu
Ref : A dzieci wołają siku ... tralalalala...
Tralalalala...
4. Na tej łódce małe rude, chce wystąpić na youtube
Pichci wszystkim "cuda-wianki", wino leje do swej szklanki
Ref : I wystawia zawodnika ... tralalalala...
Tralalalala...
5. Jeśli chcesz być zniesmaczony, spójrz na paluch zaczerniony
Właścicielem – „rejsu obleś”, odpinane nosi spodnie
Ref : + 10 do oblecha ... tralalalala...
Tralalalala...
6. A jokerem w talii naszej, jest inwentarz, nasz plecaczek
„wrzodem” lub inaczej zbeszta, jeśli „przesrażliwion” jesteś
Ref : Za to wybornie obciąga bom ... tralalalala...
Tralalalala...
7. Towarzyszem tej osoby, jest nasz wędkarz wyborowy
Placki smaży doskonałe, pokonuje pieszo fale
Ref : ...Stopami do góry ... tralalalala...
Tralalalala...
8. A na koniec soczewica, której smak nas wciąż zachwyca
Przekabaca nam żołądek, zaprowadza swój porządek
Ref : ...Tato kupa ... tralalalala...
Tralalalala...
niedziela, 30 maja 2010
Rejsowy niezbędnik
Lista jest otwarta, propozycje mile widziane.
sobota, 24 kwietnia 2010
"ś" na końcu
- Wku*wia mnie to "ś" na końcu. Takie "ś" jest pedalskie, ciotowate i w ogóle. Od dzisiaj koniec z misiem. Jestem Niedźwiedź. Bo powiadam wam: kto ma "ś" na końcu, ten fujara i gej. Howgh.
Łoś zorientowawszy się w beznadziei sytuacji, bo wszak łoś to łoś i nie poradzisz, w panice szarpie za ramię trzeciego.
- Ej, ku*wa, powiedz coś. Przecież my nie pedały, prawda?! No powiedz coś! Ryś!
- Ryszard.
i powie coś ktoŚ...?
sobota, 3 kwietnia 2010
poniedziałek, 15 marca 2010
afternarty
na blogu nie chwalosie
jak w Zieleńcu zjeżdżało sie
może mają muchy w nosie ;>
(z cyklu znajdź różnice)
ja też w górach byłem
córe zjeżdżać uczyłem
dość symbolicznie piłem
i dwa razy się wywaliłem
A poważnie to Wierchomla Mała - fajna dziura, warto pojechać, pośmigać
polecam kwaterę u pana Jurka, góral do rany przyłóż, załatwi co trzeba, żona gotuje, nie wiem czy smacznie bo nie miałem okazji spróbować, ale państwo starsi od jamnika z góry kursowali codziennie z talerzami
Gospodę, czy karczmę "Pod Pustą" - omijać szerokim łukiem, taki bar że ani regionalnego żarła, ani świeżego. Udko z kurczaka chyba sprzed 3 dni i 6 razy odgrzewane
Za to na stoku fajna karczemka / szałas
bacówka na górze klimatyczna na pewno fajnie tam o każdej porze roku i kugel wart spróbowania :)
Przejście na stronę Szczawnika - fajna zabawa, szczególnie z początkującymi narciarzami :)
Poprad - Aqua City, jak ktoś chce się odmoczyć po skatowaniu na stoku - czemu nie. Siedzieć w gorącej (do 40stopni) wodzie podczas gdy na czuprynie lód - ciekawe uczucie :) Jedno wielkie jaccuzi, duży basen, małe rury, blue diamond ale nie wiem co to i propagandowy pokaz laserowy o 20.30, po którym chyba automatycznie wyłączają wszelkie ogrzewanie żeby klientela szybciej d*y do wyjścia wynosiła...
W hotelu SPA drogo, nie byłem, basen ponoć mały.
Jak dla mnie fajnie, ale jednak w sezonie, kiedy wyciągi chodzą do przyzwoitej pory a nie do 17.00, no i szu, szuuu...
No ale nic to, najważniejsze żeby gugle były i pjure.
poniedziałek, 8 marca 2010
dzień jak niecodzień
teraz, teraz będzie mu potrzebny
do "Tadzika" zaraz pobiegł
kupić flaszkę na Dzień Kobiet...
czy jakos tak to leciao, dawno w zeówce się to spiewało
w każdym razie Wszystkiego drogie baby, za to że jestescie, takie ... babskie :)
sory za tekst nieskładny i nieilustrowany, ale na blukonekcie slabe lacze i jakies herezje komp wyprawia i ja niekoniecznie 100% trzezwy :)
wtorek, 23 lutego 2010
człowiek szynszyla - czyli jak dobrze że są wśród nas superbohaterowie
człowiek szynszyla 01
nie mówiąc już o problemie podstępnych człowieków-wyciskarków do cytrusów czy spadku spożycia alkoholu wśród studentów o 93% (groza)
człowiek szynszyla 02
al-rude - nie widzicie pewnego podobieństwa?
ja to chyba mam parasol w lewej śledzionie, ykh...
i pójdę natapirować czółki pszczółce miki, hyp!
aby świat ocalić, hrap...
ciemność widzę...
poniedziałek, 22 lutego 2010
Gdzie snuje się łoś superktoś
A gul ma okazję skakać i z innego powodu, bo łosie szurają po stokach...
Ale ja nie zazdraszczam, fcale. Mam swoje biurko, i w domu i w pracy, jak w pracy odkręcę żaluzje to lasek sosnowy widzę, fajny...
...
napiję się chyba...
czwartek, 4 lutego 2010
hi hi...
...ciekawe jak bardzo zaraźliwa to przypadłość
komu jeszcze odwala w firmie i jak? albo kto ma superpatent na czynności biurowe? :)
wtorek, 26 stycznia 2010
Lao Che
poniedziałek, 18 stycznia 2010
Cze Łosie, a czy wy wiecie, ze Trumna nie lubi stać pusta? Jesli nie wiecie, to mozecie sie przekonać w sobote 23 stycznia o 18:30 w Teatrze Dramatycznym.
Ktos chce sie przekonać razem ze mną? Bilety są tak jak do kina po 25 zl/os. ale jakby sie utworzyla jakas zorganizowana grupa, to moze by się coś utargowało.
Ja juz 3 chetnych mam w tym jeden moher z Torunia :)
Szczegółów możecie się dowiedzieć na stronie teatru :)
A potem moze na jakies kregle do bialego rana ;)
Ktoś się pisze?
niedziela, 17 stycznia 2010
Kolejny Rok Łosia
Dokładnie 17 stycznia o 6.00 (w niedzielę jak ja się poświęcam:D) sprawdziłam, że cień łosia pada na prawą sronę co jak mówią Starzy Mazurzy (jak kto woli Mazurowie, lub Szuwarnicy) oznacza, że kolejny Rok Łosia przyniesie dobre zbiory jęczmienia, silne wiatry (te na jeziorach oczywiście), obfitość rybek co lubią pływać i Słońce odbite w oczach, a zatem sex. jacht & alkohol - hurra fajny rok!!!
piątek, 1 stycznia 2010
łoś noworoczny
Oczywiście aby się przyjrzeć musiałem cofnąć DO TYŁU ;) jakieś 100m bo wyprzedziłem piaskarkę a teren w okolicy Downar obfitował w białe coś także na szosie.
Niestety zanim wygrzebałem z bagażnika aparat (z braku wizji superfotoatrakcji wziąłem tylko małpkopstrykacz), zwierz dostojnym i niespiesznym krokiem oddalił się w głąb puszczy, a jak przedarłem się przez rów okołoszosowy, łoś oddalił się bardziej. Także ze spotkania pozostało mi marne zdjęcie zrobione z komoory.
WNIOSEK: Czujny fotopstrykacz, jak kauboj na wildweście powinien nosić aparat w kaburze jak colta, gotowy do szczału, coby go nic w życiu nie zaskoczyło, a i na stare lata wspominać co było.
Ale i tak poczytuję sobie to za dobry znak na ten Nowy Rok czego i państwu życzę ... i pomyślności :)