środa, 30 lipca 2008

laaaaangooooszeeeee

Melduję że Tatry Słowackie zdobyte. Tak dokładnie to Krywań vel Krzyżanek, Sławkowski vel Słomkowski, pół Rysków i 1/30 Słowackiego Raju (reszta zamknięta w wyniku powodzi).
Walczyliśmy z żywiołami - pierwszego dnia z ziemią po kostki (taka lekka traska 12 godzinna)

drugiego dnia z langoszami i tatrzańskim czajem przelewającymi się przez nasze żołądki


trzeciego dnia z wodą przelewającą sie przez szlaki, buty, kołnierze i wszystko co się dało, czwartego dnia ze smagającym wiatrem powalającym nawet rosłego chłopa, piątego dnia z ogniem smalącym z góry niemiłosiernie. Mimo to lekki niedosyt pozostał - ale jak to Wojt podsumował - dzięki temu jest po co wracać :) :):) Martinka już nas z łezką w oku wypatruje z okna. Ze świeczką szukać takich łosi co nie narzekają na brak klamki pod prysznicem :)

18 komentarzy:

Unknown pisze...

tygodniowy wypad i taka krotka relacyja... wiecej poprosze ;P

robin pisze...

ty kopnij tam Ala, bo obiecanej relacyji z łośrejsu też ni ma :P

Unknown pisze...

on ostatnio zaharowany jest... nawet jakbym chciala to az takich dlugich nog zeby z andrukiewicza na tysiaclecia dosiegnac nie mam... poza tym po takim czasie to chyba wielu znas juz nie wiele pamieta... a moze sie myle? :)

robin pisze...

ja jeszcze mam ambicje dokończyć dziennik Blodughaddy mimo podeszłego wieku i pamięci dobrej ale b. krótkiej :]
jednak jeśli mówić o pamięci wśród antybagniarzy no to chyba nie pozostaje wątpliwym fakt KTO jest właścicielem najpamiętliwszego mózgowia w tym gronie :)
a co do nóg... Audrey Hepburn chyba na ich długość nie powinna narzekać ;)

Unknown pisze...

hahaha... wbrew pozorom kamera wydluza, zna sie te triki ;P a nozki wciaz krotkie...

Zuzia pisze...

no ładnie, ja tu o górach a Ci sobie prywatną dyskusje urządzają NIE NA TEMAT
nic więcej nie napiszę,
obraziłam się

Anonimowy pisze...

UWAGA! Poszukiwana jest niebezpieczna przestępczyni znana pod pseudonimem Wild Susanah, w niektórych kręgach zwana: Zuzia Zła. Ostatnio przebywała ze swoją bandą w spokojnym miasteczku Mrongoville i ... nie wiadomo ile zajmie odbudowa samego miasta jak też terapie grupowe jego mieszkańców.

Unknown pisze...

toc w watku o gorach nikt nic wiecej nie kcial napisac... zuuuuuuziaaaaaaaa nie obrazaj sie...

Anonimowy pisze...

Gory smagane deszczem, Mrongoville jak za mgla i wykrecajaca otwor gebowy yerba mate -lipiec 2008 dokladnie druga polowa lipca...

zawaralam w swej wypowiedzi slowo "gory" i to jako pierwsze. Czy mozna to uznac za wpis na temat?

Unknown pisze...

taaa ta yerba mate to komus ostatnio czyszczenie zoladka zarzadzila... i trzeba bylo sie na kisielek przestawic :]

robin tez taki efekt na poczatku nalogu miales?

Unknown pisze...

a przepraszam zapomnialam uzyc w wypowiedzi slowa gory... juz sie poprawiam...


GORY

Zuzia pisze...

jestescie rude i wredne

Zuzia pisze...

i nie za wysokie hahahahaha

robin pisze...

góry yerby wypiłem, no może górki i czy czyszczenie żołądka... raczej nie, trawienie w normie, ale powiadają, że oczyszcza organizm, może czymsik ten organizm zapaskudziłaś ;)
teraz to mi tylko zostało wysiorbać mate na szczycie jakiejś góry :P

Anonimowy pisze...

ZYRAFA sie odezwala ;p

Unknown pisze...

nie ja tylko Al... postanowil wyprobowac swoj nowy zestawik do mate... tylko ze nastepnego dnia to mu zoladek postanowil przetestowac jego cierpliwosc ;P

a co do wysokosci... to jak juz Annuha zauwazyla... ZYRAFA sie odezwala... ;P

Zuzia pisze...

czyli test yerby na Kaju nie spożywającym mięsa, ryb i owoców morza (NO PROSZĘ CIĘ!!) przeszedł niezadowalająco :)

p.s. jak tak czytam tego posta to mi się chce w góry

Jagrys pisze...

Owoce morza, phi (czy tam fi), a co to kurna jest ? Na drzewach to rośnie :)? W jakichś sadach podwodnych ? Słodkie to chociaż ? Z GÓRY uprzedzam, że nie oczekuję odpowiedzi, jeno wyrażam stosunek ;)