czwartek, 21 sierpnia 2008

warszawski wspomnień czar i kilka ujawnionych tajemnic


Delegacja łosi odbyła wizytację w stolycy, stolyca została oswojona. Delegacja została wyedukowana w centrum szkoleniowym przy ulicy Zielnej


dzięki naszej czujności dowiedzieliśmy się również, że niektórzy z nas prowadzą sobie prężne potajemne interesiki..


Aniu, czy Twój wegetarian Al o tym wie?? a może to jest tofu-drób?



otóż okazuje się, że wie, ponieważ dokładnie na przeciwko prowadzi własny szemrany interesik..



Szerlok Robin od razu zgadł, że tam właśnie rozkwitnąć musiała Wasza miłość









ponadto wydało się, że Bartkowa Toruńska Irenka
ma również swoje filie w Warszawie














oraz w Mrągowie













p.s.
nasze urlopy też umarły

4 komentarze:

robin pisze...

no, stolyca pokazała ludzką twarz, można w samiuśkim centrum pifko za 5,50PLN całkiem kulturalnie wypić, zjeść kebab u turka za 7,50PLN, a po zmroku syfu nie widać a na starym mieście klimatycznie... :)
ale komary nad Wisłą bardziej wściekłe od mazurskich :/

Anonimowy pisze...

Za prawdę nie mogę się doczekac prezentu jaki mi tam wybraliście i kupiliscie. Co to?! Co to?!
Wyeliminowalam juz Pania Irenke oraz drób (brzmi jak "wszystko za 5 zł.") i nieruchomosci (swoja droga, co to za "agencja"? - Gabinet figur woskowych?)
Czy bede mogla pochwalic sie mamie i tacie?

robin pisze...

ooo, ba!
będziesz mogła nawet wyspowiadać się księdzu :P

Jagrys pisze...

czyżbyście hurtem zaopatrywali sie na ulicy Zielnej :)?